Złoty medal dla Ukaleq Astri Slettemark podczas mistrzostw
świata juniorów w biathlonie odbił się szerokim echem w całym świecie sportu.
Był to bowiem pierwszy w historii krążek wywalczony przez zawodnika
pochodzącego z tego skutego lodem kraju. Młodziutka biatlonistka sport ma
jednak we krwi, a jej rodzina pokazuje, że prawdziwej pasji nie da się zmierzyć
w wynikach ani w latach.
![]() |
fot. Sebastian Krystek |
Grenlandia jest terytorium zależnym Danii i to w jej barwach
startuje większość zawodników pochodzących z tego kraju. Przykładem tego jest
chociażby urodzony w Nuuk były piłkarz Chelsea FC Jesper Gronkjaer. Spora część
federacji sportowych nie uznaje bowiem Grenlandii, stąd między innymi brak
grenlandzkich sportowców na igrzyskach. Biathlon, bardzo popularny wśród
Grenlandczyków, stanowi jeden z wyjątków.
I to właśnie w biathlonie 18-letnia Ukaleq odniosła
historyczny sukces dla tego niewielkiego kraju. Zresztą tę dyscyplinę miała w
zasadzie we krwi, bo jej rodzice to wielcy pasjonaci, od wielu lat obecni na
biathlonowych trasach na całym świecie. Ich historia pokazuje, że
coubertinowskie ideały są wciąż żywe, choć pielęgnowane niestety coraz
rzadziej.
Od Rio do Nuuk
Ojciec świeżo upieczonej mistrzyni świata Oystein przyszedł
na świat w gorącym Rio de Janeiro. Wychowywał się w Norwegii, skąd pochodzili
jego rodzice. Tam zaczął swoją przygodę ze sportem, a konkretnie z biegami
narciarskimi. Jako junior rywalizował między innymi z wielkim Bjoernem Daehlim.
Slettemark, mimo wielkiej ambicji i ciężkich treningów nie miał szans przebić
się do kadry swojego kraju i bardzo szybko uświadomił sobie, że tacy biegacze
jak Daehlie są daleko przed nim. Postawił więc na studia i równocześnie na
pracę w wojsku. W międzyczasie poznał urodzoną w Danii, ale pochodzącą z
Grenlandii Uiloq Helgessen, która uprawiała biathlon.
Dla niej rzucił wszystko, wzięli ślub i przeprowadzili się
do mroźnego Nuuk. Jako, że jego żona cieszyła się sławą lokalnej mistrzyni,
Oystein także postanowił wrócić do sportu. Oczywistym wyborem na początek były
biegi, ale za namową Uiloq rozpoczął też treningi strzeleckie. Po pięciu latach
mógł przyjąć grenlandzkie obywatelstwo i wtedy narodziła się myśl, że można
pokazać się szerszej publiczności. W 2000 roku, w wieku 35 lat, w zawodach
Pucharu Świata zadebiutowała Uiloq Slettemark. Oystein tego zaszczytu dostąpił
rok później.
Niezwykła rodzina
Od tego czasu minęło prawie dziewiętnaście lat, a oboje
wciąż są aktywnymi sportowcami. Fani w Polsce mogli zresztą nie tak dawno
podziwiać na trasie w Dusznikach Zdroju Uiloq, która wzięła udział w Pucharze
IBU. Oystein, młodszy od żony o dwa lata, także od czasu do czasu pojawia się w
biathlonowych zawodach. On zresztą, jako jedyny do tej pory z członków rodziny
Slettemarków dostąpił zaszczytu startu na igrzyskach olimpijskich. Po
złagodzeniu norm kwalifikacyjnych w Vancouver wystąpił w sprincie (86. lokata)
i w biegu indywidualnym (88. pozycja). Jako, że Grenlandia nie jest członkiem
MKOL-u, reprezentował Danię. Uiloq zresztą także przez wiele lat walczyła o
start na igrzyskach, ale Duńczycy bardzo niechętnie patrzą na sportowców z
Grenlandii.
Urodzony w Brazylii Norweg, który jako obywatel Grenlandii
na igrzyskach reprezentował Danię i biathlonistka, która w poważnych zawodach
zadebiutowała, kiedy jej rówieśnicy powoli kończyli kariery. Przez wiele lat postrzegani byli jako romantyczny
dodatek do sportowej rywalizacji. Ciekawostka, która do mety docierała, kiedy
telewizyjne kamery były już wyłączone. Fani biathlonu zdążyli już nawet
zapomnieć, że kiedyś również i Grenlandia była członkiem tej wielkiej rodziny.
Tymczasem dość niespodziewanie przypomniała im o tym Ukaleq
Slettemark. Złoty medal mistrzostw świata juniorów sprawia, że drzwi do
wielkiej kariery stanęły przed nią otworem. Co prawda przełożenie wyników
juniorskich na starty w zawodach seniorek jest niezwykle trudne, ale z
pewnością Grenlandce nie zabraknie ambicji, żeby spróbować to osiągnąć. Może
czerpać przykład z rodziców, którzy przez całe życie udowadniali, że prawdziwa
pasja nie zna żadnych przeszkód.
Cała rodzina mieszka obecnie w Norwegii, gdzie Ukaleq chodzi
do szkoły sportowej i ma lepsze warunki do treningu. Cały czas jednak dzielą
życie między dwa kraj, często odwiedzając Nuuk.
Brakująca flaga
Państwo Slettemark są zresztą
włodarzami tamtejszego związku biathlonowego, twarzami tego sportu i wzorem dla
wielu mieszkańców Grenlandii, która zmaga się z wieloma problemami i bardzo
potrzebuje pozytywnych wzorców. Nową idolką ma szansę być Ukaleq. „Zajączek”,
bo tak języku inuitów tłumaczy się to imię, ma spore szanse, żeby być kolejną
olimpijką w rodzinie. Być może niebawem uda jej się wystartować w jednych
zawodach wraz z matką, co byłoby wydarzeniem bez precedensu w biathlonie.
A co potem? Może zostać najlepszą ambasadorką Grenlandii w
świecie. Dla tego kraju każdy, nawet najmniejszy sukces, jest niezwykle cenny. Kiedy
została mistrzynią świata, organizatorzy byli tak zaskoczeni, że nie mieli
nawet grenlandzkiej flagi. Rodzina z kolei, przejeżdżając przez Polskę
zastanawiała się, czy nie kupić naszej flagi i nie przerobić jej na swoją, ale
uznała, że nie należy zapeszać. Teraz możemy być pewni, że na kolejnym
czempionacie flagi Grenlandii nie zabraknie.
Wiele medalistek MŚJ przepadło i kompletnie nie zaistniało w
zawodowym sporcie. Mam nadzieję, że Ukaleq to nie spotka, bo w świecie
powszechnej komercjalizacji sportu, katarskich inwestorów i rosyjskich
biznesmenów skromna dziewczyna z Nuuk będzie jak powiew świeżego powietrza.
Długie lata ciężkich treningów klanu Slettemarków dały rezultat. Co prawda
dopiero w drugim pokoleniu, ale każda jej wygrana będzie też wielkim
osiągnięciem Uiloq i Oysteina.
Komentarze
Prześlij komentarz